piątek, 22 listopada 2013

II Rozdział 47 "Takie tam bazgroły."


Z Dedykacją dla Weroniki!!! Tak dla Ciebie! ;p 
Kocham Cię i to jak piszesz, nie możesz tego zmarnować :) 
Jezu, zazdroszczę Ci tego, że znasz chłopaków ;;__;; <3 :***
_______________________________________________________
Rano obudziłam się o, no dobra, może nie tak ran, bo o 10. Leżałam na klatce Justina i on bawił się moimi włosami. Uśmiechnęłam się. Dawno już tak nie leżeliśmy. W ciszy, w spokoju, bez Jacoba. W sumie ciekawe co u dzieciaków. Ale są z dziadkami to raczej wszystko w porządku. Podniosłam wzrok na Justina.   
-Co jest? - spytał i posłał mi jeden uśmiech.
-Mogę? - zrobiłam do niego słodkie oczka.
-Znowuu? - zaśmiał się.
-No co?
-Nie. - odpowiedział.
-Dlaczego? - zadałam pytanie. A on spojrzał na zegarek.
-Jest 12:34. Wiesz co to oznacza? - zaprzeczyłam głową. - że dzwoniłaś do mojej mamy jakieś 15 minut temu.
-No to co?
-Wątpię, żeby przez ten czas się coś zmieniło. - wzruszył ramionami.
-No ale Juuuustin. - jęknęła.
-Wiem, że się martwisz, no ale daj spokój. Co dopiero będzie jak Jake będzie starszy. - zaśmiał się i dostał w ramie. - co?
-Jajco – zeszłam z łóżka i poszłam do łazienki.
Rozebrałam się i weszłam pod kabinę. Odkręciłam kurek i poczułam krople wody na swojej skórze.
-Mogę się przyłączyć? - spytał Justin.
-Nie! - odkrzyknęłam.
Jęknął coś i poszedł, bo słyszałam trzaśnięcie drzwiami. Dokończyłam swoją kąpiel i uświadomiłam sobie, że nie mam ciuchów. Obwinęłam się ręcznikiem w talii i wyszłam z łazienki.
Wzięłam ubrania i szybciutko wróciłam do łazienki. Ubrałam się, wysuszyłam włosy i umalowałam się.
Zeszłam na dół i poczułam zapach naleśników. Mmm... Podeszłam do niego i przytuliłam go od tyłu. Zamruczałam mu do ucha, cmoknęłam w policzek i poleciałam otworzyć drzwi. Otworzyłam je i ujrzałam Miley.
-Hej! Co ty tu robisz? - przytuliłam koleżankę.
-Cześć, cześć. Jest sprawa – wpuściłam ja do środka.
-Jaka? Właź. - pokazałam na kuchnię.
-Cześć Justin. - powiedziała.
-Hej Mils. - odpowiedział z uśmiechem na twarzy. - głodna? - pokazał na talerz z naleśnikami.
-Nie. No dobra, trochę . - zaśmialiśmy się. - od 6 siedzę w studio. - jęknęła. - a właśnie? Vic, możemy pogadać? - spytała.
-Pewnie. - spojrzałam na nią. - Justin? - odkręciłam się od niego.
-Jasne. Idę się wykąpać. - pocałował mnie w głowę i pobiegł na górę.
-Też bym chciała takiego chłopaka. - rozmarzyła się Miley.
-Hehe jeszcze będziesz miała. - puściłam jej oczko a ona zachichotała. - a jaka to sprawa?
-Gadałam kiedyś z Gaby i tak jakoś temat zleciał na muzykę, teksty i wgl. Mówiła, że piszesz piosenki, to prawda? - spytała i spojrzała na mnie.
-Takie tam bazgroły. - wzruszyłam ramionami i wzięłam łyk kawy, którą przed chwilą zrobiłam dla nas obu.
-Twój głos już słyszałam, pokażesz mi je? - spytała.
-Ok. Ale zaraz, zaraz. Jak to słyszałaś? - przymrużyłam oczy.
-Jak byłaś u Justina w szpitalu to sobie podśpiewywałaś. - puściła mi oczko. - Idziemy?
-Chodź. - odstawiłam kubek i zeszłyśmy do piwnicy. Zapaliłam światło i podeszłam do biurka. Usiadłam na fotelu i wysunęłam szufladę. Wyjęłam z niej segregator pełen tekstów. Prawda pisałam sporo, ale większość była tylko dla mnie. Pokazałam jej tekst do „ Forget Forever”.
-I told I told I told myself again, I'm never runnin' back on what I said, Tryin' not to run but you're, so far away, so far away, Won't listen to the conscience in my head, I'm conscious but, I'm lonely halfway dead, Tired of the things you never, you never said, you never said - przeczytała początek tekstu. - zaśpiewasz?
-Spoko. - tak jak prosiła tak też zrobiłam. - Chcesz posłuchać nagrania? - spytałam.
-Nagrania? - zdziwiła się a ja się zaśmiałam.
-No tak. Czasami nagrywamy z Gaby piosenki, a Chris przeważnie je oczyszcza i montuje. - puściłam jej oczko.
-Masz domo? - zadała pytanie.
-Nie. - pokręciłam głową.
-Dawaj te teksty. - wzięła je ode mnie.
-Ejjj... - jęknęłam i chciałam je od niej wziąć.
-Ubieraj się i jedziemy do studia. Taki talent nie może się zmarnować! - powiedziała z bananem na twarzy.
-Co? - wydusiłam.
-Jajco! Jazda! Myk, myk na górę! - zaśmiała się.
Wbiegłam na górę, przez Miley i musiałam się ubrać. No ludzie! Nawet nie da się zastanowić. No ale całą Miley. Powiedziała Bieberowi, że mnie porywa i nie wie kiedy wrócę. Boję się jej!
Wsiadłyśmy do jej samochodu i pojechałyśmy pod studio. Przez korki droga zajęła nam z 45 minut.
ANAHI
Normalnie mamy 25 minut, ale mniejsza. Weszłyśmy do budynku i pojechałyśmy windą na 5 piętro.
Miley przywitała mnie z jakimś operatorem, z Anahi, która szuka młodego talentu, no i był tam Scooter. Przywitałam się z nimi i Miley zaczęła tłumaczyć o co chodzi.
Scoot wiedział jaki mam głos, i zapewniał, że jest naprawdę świetny, kazał mi włazić do tego specjalnego pomieszczenia (sorki, ale nwm jak się nazywa) i zaśpiewać. No to weszłam i pomyślałam, że zaśpiewam  Dulce Marię – Inevitable To jest super piosenka, no ale po hiszpańsku.
Pod koniec piosenki spojrzałam na MileyMiała szeroko otwarte oczy i chyba jej się podobało.
-Wow. To było coś! - powiedziała podekscytowana Anahi.
-Dobrze wyszło? - spytałam i usiadłam na fotelu.
-Nieziemsko! - zaśmiałam się z jej reakcji. - Mam nadzieję, że myślałaś o śpiewaniu?
-Niestety nie. - powiedziała za mnie Miley.
-Co? Nigdy? - zdziwiła się.
-No nigdy nie. Kiedyś tam. Może jak miałam z 16 lat, to tak, ale teraz to jest nie realne.
-Dlaczego? 
-Mam syna. - powiedziałam i się uśmiechnęła. - Nie ma czasu.
-Ja też mam syna, ma dwa latka i uwierz mi zawsze znajdzie się czas. - puściła mi oczko.
-Fajnie. - uśmiechnęłam się.
-Nie chciałabyś, żebym została Twoją managerką? - uśmiechnęła się szeroko.
-Managerką? Moją? - pokazałam palcem na mnie. Moją Managerką?!
-No tak. Tu masz umowę. Przeczytaj ją uważnie i się zastanów. - podała mi papiery a ja z rozdziabioną buzią stałam i patrzyłam się na nią.
Scooter się zaśmiał a Miley kazała mi usiąść. Zamrugałam kilka razy nie dowierzając. Co tu się do jasnej cholerki dzieje?! 
_______________________________________________________
Hejo Dziewczęta ! :3 
Co tam u Was? U mnie zajebiście! Oglądałyście Rozmowy w Toku? Tak? A kojarzycie Daniela, Oskara i  Dawida? *.* Ciacha nie? Daniel odpisał mi na asku ^^ A Oskar i Dawid przyjęli mnie na Fb :D 
Był pisk i zaciesz jak nie wiem xd 
Ale wiecie co? Dawid jest najbardziej podobny do Jussa, ale Oskar, jak dla mnie był najlepszy. To on pokazał kim dla niego jest Justin. Jak powiedział, że to JB nauczył go szacunku do samego siebie i jak bilet wyjmował pensetą to mnie ciary przeszły :3 hehe <3 
Daniel to jest ttttooooo *o*
Wiem, że króciutki ale o to chodziło ^^ ;p 
Mam nadzieję, że się podoba :3 
Love ya! <3 

6 komentarzy:

  1. Kochanie to jest megaaa *.*

    Nie da się dobrać odpowiednich słów aby go opisać :*

    Tori piosenkarka omomn *.*


    Ooo AZazdroszcze Ci<3<3<3

    Kocham !!

    Anana


    OdpowiedzUsuń
  2. Wow!!
    Szkoda ze taki krotki :P
    Spoko rozdzial bo jest taki lekki :D Szkoda ze nie bylo duzo Jusa xD
    Nie moge doczekac sie nn <3
    Zycze weny kochana <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Troszeczkę kurtki, ale i taaak nie samo wity <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Chcę już koleeejny ! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję Ci kochanie za dedyk przy rozdziale !
    Boski
    Mega
    Zajebisty
    Cudowny
    Po prostu braknie mi słów ..
    Fajnie że Tori pokazała jej teksty i wgl .. pojechały do studia ..
    Po prostu ideał .. Kocham to KOcham Ciebie <3
    Jesteś niesamowita .!
    Czekam na nowy <3
    ~ Weronika Bieber Dębicka .. xd hahahahahah <3

    OdpowiedzUsuń