Nie
uwierzycie była to Selena Gomez (musiałam zmienić wygląd. Wzięłam Vanesse dlatego, że są
podobne do siebie)! Po co ona tu?
-Cześć
Pattie – przywitała się... Miley Cyrus? Po jakie licho ja się pytam? - Przyleciałam jak najszybciej. -
uśmiechnęła się – O co chodzi?
-Hej
Miley. Poznaj Victorię – odwróciła się i pokazała na
mnie. Staliśmy z Justinem, jakieś dwa metry od drzwi. Gdzie na
pierwszy rzut oka nie można było nic zauważyć.
-Justin!
- pisnęła Selena i chciała podbiec do niego ale Cyrus ją
zatrzymała a ja stanęłam przed nim, co go rozśmieszyło.
-Spokojnie
– szepnął mi do ucha i przytulił od tyłu. - Mamo, o co chodzi?
-Nic,
nic.
-Jestem
Miley – podeszła i podała mi rękę. Uścisnęłam ją.
-Victoria,
ale możesz mi mówić Tori albo Vico jak wolisz. -
zaśmiałyśmy się.
-Przepraszam
za nią, ostatnio jest... nerwowa. - dodała.
-Spoko
ale lepiej, żeby nie dotykała się do Justina. - powiedziałam
spokojnie i spojrzałam na nią.
-Przypilnujemy.
- puściła mi oczko. - Swoją drogą jesteście podobne.
-Każdy
mi to mówi.
-Ale
i tak jesteś piękniejsza. - powiedział Jus i cmoknął mnie w
policzek. - Tak wgl. To cześć Miley.
-No
hej Justin. Ty nie w trasie? - spytała lekko zdziwiona.
-Tydzień
wolnego. A ty? Co ty tu robisz?
-Pattie
zadzwoniła to jestem! - okręciła się wokół własnej osi.
- z nią. - dodała nieprzekonująco.
-Też
jej nie lubisz? - spytałam szeptem.
-Wyobraź
sobie, że przyczepiła się jak rzep do psiego ogona. - skrzywiła
się a my z Bieberem się
zaśmialiśmy.
-Chodźcie
do reszty. - Pattie zaprosiła gości do salonu i tam poszliśmy.
-Dzień
dobry – przywitała się Miley i głowa Caitlin jakby
automatycznie powędrowała za głosem.
-Miley!
- krzyknęła i podbiegła do niej by ją uściskać.
-Caitlin!
Co ty tu robisz? - spytała z mega uśmiechem na twarzy.
-Później
Ci wszystko opowiem. Mogę? - to pytanie skierowała do mnie. A
piosenkarka zmrużyła oczy.
-Pewnie.
- uśmiechnęłam się i usiadłam obok Justina. Cait i Mils usiadły
na kanapie i nie było więcej miejsca dla biednej Selenki.
Gabriella spojrzała na nią, przeleciała po niej wzrokiem od góry
do doły. Na jej twarzy pojawił się grymas na co ja zachichotałam.
-Miley...
- powiedziałam, usiadłam Justinowi na kolana i poklepałam
miejsce, gdzie przed chwilą siedziałam.
-To
jest najlepsze wyjścia – szepnęła jak już usiadła.
Zaśmiałyśmy się a mój chłopak nie wiedział o co chodzi.
Wzruszył ramionami i zaczął gadać z Chrisem.
-To
opowiedz coś o sobie. - zaproponowała.
-Hmm...
Mam 18 lat, śpiewam amatorsko i tańczę w zespole.
-Jak
się nazywa?
-One
Step. Na pewno nie słyszałaś.
-Słyszałam
i to uwierz duuużo dobrych rzeczy. - puściła mi oczko. -
Tańczycie w Teamie Biebera, nie?
-Tak.
-No
właśnie. - uśmiechnęła się. - Powiedziałaś, że śpiewasz...
-Chcesz
coś do picia? - spytałam pośpiesznie zmieniając temat.
-Nie
dzięki.
-Skarbie,
wstaniesz? - spytał Justin.
-Po
co? - spojrzałam na niego.
-Muszę
do toalety – uśmiechnął się krzywo.
-Dobra.
- wstaliśmy oboje, cmoknął mnie w usta i pobiegł na górę.
Usiadłam na miejsce Biebsa, śmiejąc się. Selena wstała i
podążyła za nim. Chciałam wstać ale powstrzymała mnie dłoń
Miley.
-Nie
panikuj. - uśmiechnęła się do mnie a ja zacisnęłam dłonie w
pięści. Usiadłam na kanapę i skrzyżowałam ręce.
-Dosyć
tego! - krzyknęłam szeptem po 10 minut. Wstałam i udałam się
się na górę. Justin miał iść do kibla... Otworzyłam
drzwi od łazienki i co tam zastałam? Tak dobrze myślicie! Selenę
i Justina całujących się!
-Co
wy robicie?! - krzyknęłam a oni odskoczyli od siebie.
-Skarbie
to nie tak jak myślisz – zaczął się tłumaczyć.
-Ślepa
nie jestem!
-Tori..
- zaczęła Gomez.
-Dla
Ciebie Victoria – syknęłam. - Wynoś się stąd! Na dole są
drzwi. Mam nadzieję, że nie jesteś taka głupia żeby nie trafić!
-Justin...
- szepnęła.
-Wyjdź!
- krzyknęliśmy oboje i spojrzeliśmy na siebie. Ja byłam
wściekła, natomiast z jego twarzy dało wyczytać się ból,
złość i miłość. Wyszła z zadziornym uśmieszkiem.
-Będzie
mój zobaczysz – szepnęła, gdy przechodziła obok mnie,
napięłam wszystkie mięśnie.
Wyszła
a my patrzyliśmy w swoje oczy. Próbował się do mnie zbliżyć
ale ja za każdym razem cofałam się o jeden krok w tył.
-Tori...
-Nie
odzywaj się. Znudziłam się? - założyłam ręce na piersi.
-Nie
ale to...
-Ona
Cię do tego zmusiła? - uniosłam brew do góry a on
przytaknął głową. - Słyszałam już takie śpiewki. Zrobiłeś
to drugi raz. Caitlin wybaczyłam, bo ona sama się do tego
przyznała i jest moją siostrą. Ale tego Ci nie wybaczę –
syknęłam i zbiegłam ze schodów. Gdy przebiegałam koło
salonu wszyscy byli normalni. Może oprócz Gaby i Miley,
które zerkały na siebie to na schody.
Wybiegłam
z jego domu i pobiegłam jak najszybciej do siebie. Wleciałam do
mojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Zaczęłam płakać.
To mało powiedziane, ja zaczęłam beczeć jak małe dziecko,
któremu zabrano najlepszą zabawkę albo i gorzej. Podniosłam
się do pozycji siedzącej i spojrzałam w kąt pokoju. Stała tam
moja stara gitara. Wstałam i na trzęsących się nogach podeszłam
do niej, wzięłam ją i po drodze zabrałam z biurka mój
notatnik. Usiadłam po turecku na łóżku otworzyłam na
odpowiedniej stronie. Nastroiłam ją i po chwili zaczęłam grać.
Sekundę później zaczęłam wydobywać z siebie słowa.
I
know that my love for you is real
It's something true that we do just something natural that I feel
When you walk in my room, when you're near
I feel my heart skipped a beat, the whole world disappears
And there's just you and me, falling head over feet
Let's take a chance together
I know, I know, I know, I know we gonna make it
'Cause no one else can make me feel the way that you do
I promise you
I know, I know, I know, I know we gonna get there
Today tomorrow and forever we will stay true
I promise you
They say that we're just to young to know
But I'm sure heart and soul that I am never letting you go
When it's right it's right and this is it
'Cause I'm walking on air every single time that we kiss
You make the angels sing you give songbird wings
You make everything better
It's something true that we do just something natural that I feel
When you walk in my room, when you're near
I feel my heart skipped a beat, the whole world disappears
And there's just you and me, falling head over feet
Let's take a chance together
I know, I know, I know, I know we gonna make it
'Cause no one else can make me feel the way that you do
I promise you
I know, I know, I know, I know we gonna get there
Today tomorrow and forever we will stay true
I promise you
They say that we're just to young to know
But I'm sure heart and soul that I am never letting you go
When it's right it's right and this is it
'Cause I'm walking on air every single time that we kiss
You make the angels sing you give songbird wings
You make everything better
Chciałabym
żeby teraz była to prawda. Napisałam tą piosenkę, tzn. to jest
część, kiedy pogodziliśmy się z Justinem, po sprawie z Caitlin.
-Masz
śliczny głos – podniosłam głowę i zobaczyłam opartą Miley o
framugę drzwi. Nic nie odpowiedziałam. - Nie myślałaś o tym
żeby zostać piosenkarką?
-Nie
– odszepnęłam. Cyrus podeszła i usiadła obok mnie. Wzięła
zeszyt i przejrzała teksty piosenek, które napisała. Albo
ja sama albo obie z Gaby.
-To
są TWOJE teksty? - dała nacisk na słowo „teksty”.
-Tak.
-Są
mega! Nie jedna gwiazda pozazdrościłaby Ci głosu a co do piosenek
to się nie wypowiem. - uśmiechnęła się. Nie odwzajemniłam go.
- Hej skarbie, wiem, że jest Ci trudno ale może to nie był ten
jedyny? - przytuliła mnie na co ja wybuchłam płaczem. - Cii.
Tori, nie możesz się załamać. Nie możesz mu dać tej
satysfakcji. Znam to po sobie... Musisz mu pokazać, że jesteś
silna. Że umiesz dotrzeć do swoich wymarzonych celów,
spełnić marzenia. Ale hola, hola nie zmieniaj się zanadto. Nie
obcinaj włosów. Na to się nie zgadzam. - zachichotałam
mimowolnie.
-Miley...
-Hmm?
- spojrzałyśmy na siebie.
-Dzięki,
że jesteś. - pocałowałam ją w policzek. - znamy się hmm...
nawet nie wiem która godzina. Może ze 2 godziny a już Cię
kocham. - uśmiechnęłam się.
-Ja
Ciebie też. I wymyślimy coś, żebyś nagrała, którąś z
tych piosenek. - pokazała głową na zeszyt. - zagrasz coś
jeszcze?
-Ymm..
tak. Tylko pójdziemy gdzieś. - wstałam i pociągnęłam ją
za rękę. Wyszłyśmy z pokoju i przechodziłyśmy przez korytarz
minęłam lustro, zatrzymałam się i wróciłam do niego.
-Aaaaaa!
Czego mi nie powiedziałaś, że tak strasznie wyglądam? - walnęłam
ją w ramię.
-Oj
tam, oj tam. U mnie bywało gorzej. - wytknęła mi język.
-Dobra,
chodź. - pociągnęłam ją do naszej piwnicy.
-Wow...
- powiedziała gdy zapaliłam światło. Włączyłam wszystkie
sprzęty i usiadłam na fotelu.
-To
co? Jaka piosenka? Wrecking Ball? - zaśmiałam się.
-Dawaj
to razem pośpiewamy. - usiadła obok mnie a ja włączyłam
podkład.
-Aaaaaaaaa!
- krzyknęłam i otworzyłam oczy. Siedziałam w salonie w domu
Biebera, wigilia, wszyscy siedzieli i gadali. Teraz ich oczy zostały
skierowane na mnie.
-Skarbie
co jest?- odezwał się JB.
-Tori?
- spytała Miley, Gaby, Sandi i Pattie.
-Miałam
zły sen, baaaaaardzo zły. - potrząsnęłam głową.
-Przysnęło
Ci się. - zaśmiał się Christian a ja zmroziłam go wzrokiem.
Spojrzałam na Justina. Martwił się.
-Co
Ci się śniło? - spytał i przytulił mnie do siebie.
-Później
– szepnęłam i na nowo zamknęłam oczy.
To
był mega, straszny koszmar. Ale na tyle dobrze, że to tylko sen.
Odetchnęłam z ulgą i mocniej przytuliłam się do Justina.
Zaciągnęłam się jego zapachem. On głaskał mnie po plecach, po
głowie, to szeptał coś do ucha i całował w głowę.
Po
kilkunastu minutach siedzenia i słuchania o czym reszta rozmawia,
usnęłam.
Na
drugi dzień, na szczęście, obudziłam się w pokoju mojego
chłopaka i obok niego. Uśmiechnęłam się i podniosłam się.
Wyglądał słodko kiedy spał. Pocałowałam go w usta a na jego
twarzy pojawił się delikatny uśmiech.
-Takie
pobudki to ja chciałbym mieć codziennie – powiedział i ukazały
mi się jego czekoladowe tęczówki, tryskające radością.
-Hmm
ja też – puściłam mu oczko i pocałowałam drugi raz. Czopek
przedłużył całus i przekręcił nas tak, że ja byłam pod nim.
-I
co teraz? - zamruczał mi do ust, zerkając to na nie to w moje
oczy.
-No
może to? - spytałam i go pocałowałam. Przeniósł jedną
rękę na moje udo i ja wtedy ugryzłam go w wargę. Odskoczył a ja
wyślizgnęłam się spod niego.
-Vici!
- krzyknął.
-Też
Cię kocham! - zaśmiałam się i stanęłam obok łóżka.
-O
nie, tak to nie będzie. - powiedział i zszedł z łóżka.
-Aaa!
- krzyknęłam śmiejąc się i wyleciałam z pokoju a on za mną.
Obejrzałam się. - I tak mnie nie dogonisz. Jestem szybsza. -
wytknęłam mu język i wleciałam do pokoju, w którym
urzędowała Gaby z Christianem. Wskoczyłam im na łóżko a
oni momentalnie wstali.
-Co
jest? - spytali równocześnie zaspanymi głosami.
-On
chce mi coś zrobić! - krzyknęłam i wgramoliłam się pod kołdrę
jak małe dziecko. Zaśmiałam się.
-Kto?
- zapytał Chris a ja się wychyliłam.
-Justin
– pokazałam na niego gdy wszedł do pokoju.
-Co
ona Ci zrobiła? Coś ty mu zrobiła? - spytali równocześnie.
Chris zadał pytanie Justinowi a Gaby mi. Spojrzeli po sobie i się
uśmiechnęli.
-Ugryzła
mnie. - powiedział i patrzył na mnie.
-Gdzie?
- spytał mój brat.
-Tu
– pokazał na wargę a my wybuchnęliśmy śmiechem. - to wcale
nie jest śmieszne.- mruknął.
-Wcale
a wcale – Gaby próbowała utrzymać powagę.
-Victoria!
Gaby! Macie gości! - usłyszałyśmy z dołu wołanie Pattie.
Zerknęłyśmy na siebie i zbiegłyśmy po schodach zostawiając na
górze śmiejących się chłopaków.
-Kto
przyszedł? - spytałam Erin, która stała w korytarzu z
Jazmyn na rękach.
-Idźcie
do salonu to się dowiecie. - uśmiechnęła się. Wzruszyłyśmy
ramionami i zrobiłyśmy to co powiedziała.
-Camber!
Jesy! - krzyknęłyśmy i je przytuliłyśmy. Były to dwie
najfajniejsze, najlepsze i najmilsze opiekunki z sierocińca.
-Cześć
dziewczynki. - powiedziała Camber i w jej oczach było widać łzy.
-Co
jest? - spytałam.
-Wszystko
w porządku. Po prostu cieszymy się, że was widzimy. - odezwała
się Jes i teraz przytuliła mnie a Camb, Gabriellę.
_______________________________________________________
no hejo! :D Rozdział miał być jutro ale jest dzisiaj :3 Cieszycie się? ^^
Trzeba trochę emocji, nie? Szczerze, ten fragment z Seleną i Justinem, miał być prawdziwy ale nie miałam serca :c Dlatego przerobiłam to tak, żeby był sen :) Nie mogłam im tego zrobić i wam :D
Czekam na komentarze! I dziękuję! Liczę na to, że tym razem też zostawicie jakiś ślad po sobie :)
Z ankiety wynika, że czyta to 6 osób ale komentują tylko 4 :c Nie wiem czy wszyscy wzięli udział w ankiecie (swoją drogą mam nadzieję, że nie wszyscy :) ) ale skomentujcie :) To dużo dla mnie znaczy!
Dziękuję! :***
Love ya! <3
Uff dobrze że to był tylko sen bo ja myślałam że będzie trzeba zabić taką jedną Selenkę ale tu prosze uchroniłaś mnie przed morderstwem
OdpowiedzUsuńale cóż było blisko
wgl Miley i Tori mogły by nagrać razem piosenkę napewno była byzarąbista
pozdrawiam
i love you
Anana
xoxo
Aaaaaaa ZAJEBISCIE!!
OdpowiedzUsuńKurde jak ja sie wystraszylam ze to z Gomez bylo prawda....Jakby to bylo Jus bylby dupkiem! Ale cale szczescie ze to tylko sen.Uffffff...
Nie moge doczekac sie NN. Kurde naprawde jestem cholernie ciekawa :D
Dodawaj jak najszybciej!!!! Kochana naprawde pisz pisz pisz! <3
Zycze weny i powodzonka!! <3 <3
Kocham <3
Ja czasem komentyje czasem nie i nie brałąm udziału w ankiecie . blog jest super kiedy następna częśc ?
OdpowiedzUsuńNastępny rozdział powinien pojawić się jutro ewentualnie pojutrze ;)
UsuńJezuuuu!!! Kochana nie strasz nas więcej myślałyśmy że on serio z gomez .. Nie no szczerze nie cierpimy jej w tym opowiadaniu ... Ale to nasza opinia. . Rozdział meeeega jak zawsze ;D Nasz nie ma co się równać z twoim .. ;c chcemy Cię poinformować iż zastanawiamy się nad zawieszeniem lub usunięciem tego opowiadania bo tracimy wiarę i nadzieję . Wiarę że będzie lepiej . I nawet promowanie go nie pomaga .. A nadzieję że kto kolwiek inny zacznie czytać chociaż wyświetleń jest od niecałego miesiąca ponad 705 a komentarzy jak makiem zasiał dlatego nie gniewaj sięna nas za to ale rozważamy taką decyzję .. Przepraszamy i czekamy na next <33
OdpowiedzUsuńPogniewam się jeśli zawiesicie lub co gorsza, USUNIECIE swojego bloga to nie wiem co wam zrobię! Znajdę i uduszę ;* Po pierwsze, On jest zajebisty!
UsuńPo drugie, dopiero zaczynacie ;)
Po trzecie, będzie jeszcze lepsze niż moje, zobaczycie :* <3
Fajnie że żywi od ciebie taka .. nwm .. jakby dobra energia masz aajebiste nastawienie .. pozazdrościć nie wiemy jak narazie jest 50/50% zawieszenia lub usunięcia jeżeli frekfencje bloga się nie poprawią zostanie on zawieszony lub usunięty.. Przepraszamy Cię z calego serca .. ale to i tak nie jest jeszcze pewne a rozdział pojawi sięjak będzie jeszcze 3 komy . Kochamy <3
UsuńPostanowiłyśmy nie zawieszać ani usuwać narazie dodałyśmy ankietę i teraz będzie zależało od niej czy blog zostanie zawieszony lub usunięty .. Wszystko w waszych rękach . <3 A rozdział będzie jak będą jescze 2 komey .. tak jak było 6 komentarzy = nowy rozdział .. Pozdrawiamy ;D
UsuńHehzz domyślałam się;))
OdpowiedzUsuńKocham
OdpowiedzUsuń