Te
5 dni minęło strasznie szybko. Dzisiaj jest piątek (jeśli coś
pokićkałam w datach to przepraszam, pogubiłam się już). Jutro
wieczorem Justin i BieberTeam wyjeżdża. Zostanę ja, Gaby i nasi
rodzice. No bez Jeremy'ego, postanowił, że jeśli Pattie nie jedzie
to on go przypilnuje. Będzie smutno bez Christiana w domu, tak
pusto. Dobre i tyle, że mama będzie u Pattie, Erin i dzieciaków
a Caitlin u nas. Nie będzie to samo ale może się do siebie
zbliżymy.
A
co do Eleanor, to poleciała do Polski w środę. Było nam smutno,
że już wyjeżdża no ale cóż, tak musiało być.
Dzisiaj
z tego, że ostatni dzień BieberTeam jest z nami, to idziemy na
dyskotekę.
Ja,
Gaby, Cait i Julia siedzimy u mnie w pokoju i kombinujemy sukienki,
dodatki buty itp. itd.
Julia
przyniosła walizkę z butami, kosmetykami i dodatkami, Caitlin
przyniosła 4 sukienki. A my wszystko co mamy w domu.
-To
co? Co zakładasz? Sukienkę czy spodnie? - spytałam Gabrielli.
-Sukienkę
– no tak, mogłam się tego spodziewać.
-To
masz tą białą – podała jej Julia. - A ty? - zwróciła
się do mnie.
-Sukienkę
– wystawiłam jej język.
-To
może ta? - siostra pokazała czerwoną sukienkę.
-Super!
- poderwałam się z miejsca i przyłożyłam do ciała. - I jak?
-Przymierzysz
na serio to Ci powiemy – tym razem Jul pokazała mi język.
-Dobra.
Tori(Victoria, czyli Amy) i Gaby mamy, więc Julia ? Która? -
spytała Cait.
-Tą
– wzięła żółtą bombkę. - A ty?
-Hmm
myślę, że ta niebieska – podniosła ją i przyjrzała się jej.
-Dobry
wybór – powiedziałam równocześnie z Gab i
zaczęłyśmy się śmiać.
-Dobra,
to ja idę się przebrać. - Julia weszła do łazienki.
Była
godzina 16 a my dopiero wybrałyśmy sukienki. Ja jak zwykle musiałam
robić makijaż, Gaby włosy. Mi make-up zrobiła Cait a Gaby włosy
Juli, więc się pogodziłyśmy.
Koło
godziny 19 byłyśmy prawie gotowe tylko trzeba było wybrać
dodatki.
Jak
to skończyłyśmy dziewczyny wyglądały bosko! U Gabrielli to nawet
nie było widać troszeczkę zaokrąglonego brzuszka. Wpół do
ósmej zadzwonił dzwonek do drzwi. Spojrzałyśmy po sobie
zdziwione. Przecież to nie mogą być chłopcy. Zeszłam na dół
żeby otworzyć.
-Czeeeść
– przeciągnęłam i przytuliłam każdą z osobna. - Jak ja was
dawno nie widziałam! - pisnęłam i jeszcze raz je przytuliłam.
-My
Ciebie też – powiedziała Amb.
-Wchodźcie
– uśmiechnęłam się. - Dziewczyny! - krzyknęłam w górę
i wtedy zeszłą Caitlin, Gaby i Julia.
-Hej!
- Julia i Gaby przywarły do dziewczyn a ja się zaśmiałam. Gdy
się już odsunęły Carmen zabrała głos.
-Ty
musisz być siostrą A... to znaczy Victorii – uśmiechnęła się.
- Jestem Carmen – podała jej dłoń.
-Caitlin
– odwzajemniła gest.
-Amber.
-Amanda.
- poznały się.
-To
co? Zostało nam czekanie na chłopaków? - zaśmiałam się.
-Ej,
a może wejdziecie na górę jak oni przyjadą, wpuszczę ich
do domu, zawołam was a wy zejdziecie? - spytała Amber, klasnęła
w dłonie z mega bananem na twarzy.
-Dlaczego
ty? - żachnęła się Amanda.
-Hmm...
- zastanowiła się.- Powiedzmy, dlatego że wy macie sukienki. -
wytknęła nam język.
-Oj
nooo dobra. - zaśmiała się.
Chłopcy
byli przed czasem, 15 minut. Weszłyśmy w szóstkę szybko na
górę. A Amb otworzyła drzwi.
-Cześć
– powiedzieli równocześnie jakby mieli to przećwiczone.
-Gotowe?
- spytał Justin.
-W
zasadzie. Panowie, radziłabym usiąść ale, że nie ma gdzie, to
trudno. - jestem pewna, że wzruszyła ramionami. - Dziewczyny! -
krzyknęła a
ja,
Gaby,
Caitlin,
Julia,
Carmen i Amanda zaczęłyśmy schodzić.
Gdy
chłopcy nas zobaczyli to wytrzeszczyli oczy i otworzyli szeroko
oczy. Moje spojrzenie i Amber spotkały się, ona puściła mi oczko
i się zaśmiałyśmy. Zeszłyśmy całkiem ze schodów. Ja
podeszłam do Justina, zamknęłam mu buźkę i pocałowałam.
-Hej
kocie – powiedziałam uwodzicielsko.
-Cze...
Cześć – potrząsnął głową. - wow. Wyglądasz.. no bosko –
uśmiechnęłam się.
-Dzięki.
To co? Idziemy. - spojrzałam na resztę.
-Tak.
- odpowiedzieli i się zaśmialiśmy.
-To
kto prowadzi? - spytała Gaby.
-Kenny
– odpowiedział Chris.
-Jak
to? - spytałyśmy we trójkę, Ja, Gaby i Caitlin.
-Tak
to – wyszliśmy przed dom i ukazała nam się limuzyna.
-Jusiiiin
– jęknęłam.
-Co?
-Jajco
– walnęłam go w ramię.
-Za
co? - pomasował ramię. Grr... nic nie odpowiedziałam tylko
weszłam do limuzyny a za mną reszta.
-Hej
Kenny – przywitałam się z ochroniarzem Biebera.
-Cześć
mała – puścił mi oczko.
Pod
klub zajechaliśmy 20 minut później. Był to jakiś
ekskluzywny klub. Pierwszy raz tu byłam, zresztą dziewczyny pewnie
też. Justin znalazł jakieś miejsce dla nas. My usiadłyśmy a
chłopcy poszli po drinki dla nas. Zaczęłyśmy gadać o strojach
chłopaków i wymieniałyśmy uwagi na temat spotkanych
nieznajomych w klubie. Śmiałyśmy się w momencie gdy do naszego
stolika doszli chłopcy.
-Proszę
– postawili przed nami drinki.
-Dzięki
– każdy wziął po jednym.
-To
co? Kto idzie na parkiet? - spytała Caitlin. Chłopcom zrzedła
mina.
-Ja
chętnie – zdjęłam kurtkę, zostawiłam kopertówkę,
napiłam się drinka i Cait pociągnęła mnie za rękę w stronę
parkietu.
Zatańczyłyśmy
piosenkę i dołączyły się do nas dziewczyny. Tańczyłyśmy ponad
5 piosenek, kiedy w końcu dołączyli się do nas chłopcy. Kiedy
Justin poprosił mnie do tańca akurat zaczęła lecieć wolna
piosenka. Zachichotałam i położyłam swoje dłonie na jego kark a
on swoje na moje biodra. Patrzyliśmy sobie w oczy. Jak ja wytrzymam
bez codziennego patrzenia się w te czekoladowe tęczówki? Nie
wiem czy dam radę ale jakoś będzie trzeba, nie? Westchnęłam co
nie uszło uwadze Justinowi.
-Skarbie
co jest? - spytał.
-Nic.
- odpowiedziałam i się uśmiechnęłam. Pocałowałam go, żeby
nie zadawał więcej pytań o dziwo, zadziałało.
Na
tej imprezie pogadałyśmy z Alison, Ryanem, Kennym, Scooterem,
Melvinem, Anisem i resztą BieberTeamu. Z Alfredem, Lilem, Usherem.
Było dużo osób, z którymi się dawno nie widziałam.
Będzie się tęskniło za tymi czasami, gdzie tańczyło się na
koncertach samego Justina Biebera. Zaśmiałam się w duchu.
Siedzieliśmy
teraz w naszym boksie. Była już 3 nad ranem. I trzeba chyba wcielić
mój plan w życie.
-Justin
– szepnęłam mu na ucho. Był już trochę podpity. - Chcę to
zrobić. - dodałam a to na niego podziałało jak wiadro zimnej
wody.
-Co?
- spojrzał na mnie wielkimi oczami.
-Chcę
to zrobić – powiedziałam normalnie, bo wiedziałam, że i tak
nikt nas nie usłyszy.
-Naprawdę?
- spytał a ja przytaknęłam głową. - To chodź. My już idziemy.
- powiedział głośniej do Gaby i Chrisa, którzy siedzieli
przy stoliku.
-Pa
– pożegnałam się z nimi buziakami w policzek i razem z Justinem
wydostaliśmy się na zewnątrz.
Chłopak
złapał taksówkę, do której weszliśmy. Podał adres
hotelu i taksówkarz ruszył. Justin mnie pocałował,
zachłannie ale zarazem delikatnie. Pokręciłam przecząco głową i
szepnęłam, że nie tutaj, po czym przytuliłam się do niego.
**Rano**
Rano
a właściwie w południe obudziłam się w pokoju hotelowym.
Uśmiechnęłam się na samą myśl o wczorajszej nocy. Mimowolnie
palcami dotknęłam moich warg. Podniosłam się do pozycji siedzącej
i rozejrzałam po pokoju. W zasadzie to była sypialnia w
apartamencie. Miałam na sobie bieliznę więc założyłam na siebie
tylko koszulkę Justina. Poszłam za zapachem naleśników,
czyli do kuchni. Justin stał tam w samych bokserkach. Podeszłam do
niego i przytuliłam go od tyłu.
-Cześć
kocie – zamruczałam.
-Hej
kochanie – odwrócił się i mnie pocałował. - Głodna?
-Nie
– jak na złość w tym czasie zaburczało mi w brzuchu. Zaśmiał
się.
-Usiądź
przy stole. - powiedział uśmiechnięty a ja zrobiłam to o co
poprosił. - Proszę. - postawił przede mną talerz z naleśnikami,
nutellę i dżem.
-Dzięki.
- puściłam mu oczko i zaczęłam jeść śniadanie.
Podczas
posiłku gadaliśmy o wszystkim i niczym. Gdy już skończyliśmy
jeść, zaczęliśmy się zbierać, bo Justin o 6 ma samolot. Ubrałam
się w sukienkę, poprawiłam makijaż, założyłam buty i byłam
gotowa do wyjścia. JB czekał na mnie gotowy chyba z 10 minut.
Zamknęliśmy apartament, wymeldowaliśmy się z hotelu i
pojechaliśmy taksówką do mnie a Justin do siebie. Weszłam
do domu cała w skowronkach.
-Cześć
Wszystkim! - krzyknęłam zdejmując buty. Weszłam do salonu.
-No
w końcu jesteś! Martwiłam się! - krzyknęła Gabriella i
przytuliła mnie.
-Spokojnie,
byłam z Justinem. - uspokoiłam ją i zerknęłam na Chrisa, który
uniósł brew do góry. - I jak widać, nic mi nie jest
– rozpostarłam ręce pokazując, że jestem cała i zdrowa.
-Tori...
- zaczął Chris a ja się zaśmiałam.
-Nie
będę Ci się braciszku zwierzać z tego co robiliśmy –
wytknęłam mu język i poczochrałam włosy.
-Ale
zabezpieczyliście się?
-Tak.
- przytaknęłam i weszłam na schody.
-Uff...
- ulżyło mu.
Zaśmiałam
się i weszłam do siebie do pokoju. Od razu udałam się do
garderoby, wzięłam spodnie, bluzkę i poszłam do łazienki.
Weszłam pod kabinę, odkręciłam kurek i zaczęłam się myć. Gdy
skończyłam tą czynność wytarłam się do sucha i założyłam
na siebie świeże ciuchy.
Gdy
już skończyłam usiadłam na łóżku, włączyłam laptopa i
weszłam na facebooka, twittera i posiedziałam trochę. Amber
wysłała mi jakiś link. Weszłam w niego i był tam artykuł o mnie
i Justinie. Fajnie.
„Dzisiaj
nad ranem gwiazda światowego formatu Justin Bieber(19l.) wyszedł z
klubu z Amy Newton(18l.), z tego co nam wiadomo ostatnio dużo
pozmieniało się w jej życiu. Z niesprawdzonych źródeł,
doszło do nas, że odnalazła swoją mamę i dowiedziała się
prawdy o sobie. Nazywa się Victoria Beadles i jest siostrą
bliźniaczką Christiana Beadlesa(18.l), przyjaciela Biebera. Ale nie
w tym rzecz.
Justin
i Victoria po wyjściu z klubu udali się do hotelu i wyszli dopiero
w godzinach popołudniowych. Czy łączy ich coś więcej niż
przyjaźń? Bieber zapomniał o Selenie Gomez? Miejmy nadzieję, że
tak. Naszym zdaniem panna Beadles jest odpowiedniejszą dziewczyną
dla gwiazdy”.
Otworzyłam
szeroko oczy. Co to jest?! Skąd oni to wiedzą?! Agrr... gdybym
tylko wiedziała kto się o tym dowiedział. Zatrzasnęłam laptop i
wzięłam kilka głębokich wdechów. W końcu i tak by się
dowiedzieli, prawda? Westchnęłam i zeszłam na dół. W
salonie siedział mój brat z Gaby.
-Hej,
nie przeszkadzam? - uśmiechnęłam się na ich widok.
-Nie
– przyjaciółka spojrzała się na mnie. Można było po
niej poznać, że jest jej ciężko. Nie tylko jej... - Chodź –
poklepała miejsce koło siebie. Usiadłam a ona mnie przytuliła.
-Ejj...
to tylko trzy miesiące – powiedział Chris kiedy się od siebie
odsunęłyśmy.
-Aż
trzy miesiące – odpowiedziałyśmy równocześnie na co się
zaśmialiśmy.
-Hej
wszystkim, hej skarbie – Justin wszedł do nas do domu, podszedł
do mnie pocałował w usta i usiadł obok.
-Cześć
– odpowiedzieliśmy. - kocie – dodałam.
-O
czym tak gadacie? - spytał.
Ogółem
rzecz biorąc Justin dwie godziny później musiał jechać na
lotnisko. Pożegnałyśmy się z chłopakami i Jeremym u Justina w
domu. Było ciężko, poleciały łzy, ale musimy wytrzymać, prawda?
3 miesiące to znowuż , nie tak dużo. Związek na odległość.
Damy radę. Przetrwamy. Justin mnie nie zdradzi. Nie jest taki. Nie
pójdzie do pierwszej lepszej. I think...
____________________________________________________________
Hej, hay, hello! może nie było 5 komentarzy ale musiałam dodać ten rozdział ^^ Jest w miarę fajny ;)
Może dlatego, że pomagała mi w nim koleżanka, kto wie xd
Dwie osoby zaznaczyło, że czyta opowiadanie ale nie komentuje.
Chciałabym was o coś poprosić. Mogłybyście/moglibyście skomentować chociaż jedno słowo "czytam". To już by wiele dla mnie znaczyło :) To pomaga w pisaniu i jestem przy tym bardzo szczęśliwa ;)
Więc jeśli możecie, to skomentujcie :*
To chyba tyle ode mnie ;)
Love ya! <3 :***
Ps. Dziękuję Patrycji, że tak wiernie czyta moje opowiadanie <3 Kocham Cię! ;***
I dziękuję również KinWer Bieber za to, że mówią, że mój blog jest zajebisty, a przecież wcale taki nie jest! Dzięki wam Dziewczyny! Kocham Was! <3 ;***
Super rozdział. Czekam na następny :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział i czytam twojego bloga <333333
OdpowiedzUsuńMy ciebie tez kochamy!! <3 <3
OdpowiedzUsuńRozdzial jest zarabisty! Hihihi <3 Nareszcie to zrobili ^^ :P Szczerze mowiac to ciesze sie iz Amy to Victoria :D To naprawde fajna zmiana i ciekawy pomysl :P
Jestem cholernie ciekawa co bedzie dalej! Mam nadzieje ze Jus nie odwali nic glupiego...
Kochana! Rozdzial jest swietny! Nparawde zajebisty! <3
Zycze weny i powodzonka <3
Kocham!! :* :*
Hey
OdpowiedzUsuńprzeczytałam twojego bloga i jestem pod wielkim wrażeniem <3<3
Masz wie ciekawych pomysłów które wcielasz w opowiadanie które na pewno jednym słowem opisać się by nie dało... jest świetny, piękny, nietypowy, niezwykły, fantastyczny.. ohhh poprostu uwielbiam go <3<3<3
Tori + Juju- LoVe FoReVeR
++ pytanko.. czy Tori zawsze będzie zajmowała się Gabi?? Czy po urodzeniu dziecka Chris będzie zostawał z Gabi i maluszkiem
a Viki odda się pasjii przy swoim chłopaku??
niemoge doczekać się kolejnego *.*
k.c. k.c. k.c. k.c. k.c. k.c.
weny życze
zdrowia życze
I love you
Anana
Co do Twojego pytania, to na pewno po urodzeniu Chris zostanie z Gaby ;) A co do Tori to... hmm nie wiem ;) Bardzo możliwe, że będzie dalej tańczyć. Ale nic pewnego, czy w BieberTeamie, sama a może po prostu 1Step się rozwinie bardziej? kto wie ;) Zobaczymy :D
UsuńDzięki :*
super
OdpowiedzUsuńJUŻ CZEKAM NA NASTĘPNĄ I KIEDY BĘDZIE ?
OdpowiedzUsuńNie jestem jogo fanką ale blog czytam i czekam na następną cześć powodzenia
OdpowiedzUsuń:)
Ooo jak fajnie :) Należysz do jakichś fandomów?
Usuńkocham kwiata :)
UsuńKwiatek jest meeega przystojny *.* Ja osobiście go lubię nawet baardzo ale nie jestem Kwiatanator ;) <3
Usuńno i jestem twoją fanką
UsuńSuper
OdpowiedzUsuń