środa, 14 sierpnia 2013

II Rozdział 30 "Dlaczego? Aaaa. Okay"


Minęły pewnie jakieś dwie godziny a mnie naleciała ochota na...
... lody.
-Chris?
-Hmm?
-Mam małe pytanko – zaczęłam – pójdziesz po lody?
-Teraz?
-Yhym – pokiwałam głowa.
-No dobra. Ale jakie? - wstał i poszedł do korytarza.
-Czekoladowe! I duże! - usłyszałam jego śmiech i trzaśnięcie drzwiami.
Kilka minut po tym jak wyszedł usłyszałam otwieranie i zamykanie się drzwi. Odwróciłam się i zobaczyłam nasze uśmiechnięte gołąbeczki.
-Cześć – powiedzieli równo.
-Hej, hej
-Gdzie Chrisiak?- spytała Amy i usiadła na kanapie obok mnie a Justin koło niej.
-Poszedł po lody
-Jakie?
-Czekoladowe.
-Fajnie! Dasz mi mi trochę, nie? - uśmiechnęła się do mnie.
-Chciałabyś – prychnęłam.
-No ej – jęknęła na co Juss i ja, zaśmialiśmy się.
-Dam, dam.
Uśmiechnęła się i wszyscy odwróciliśmy wzrok na telewizor, bo właśnie zaczęła lecieć piosenka Justina, As Long As You Love Me. Śmiałam się z przyjaciółki, gdy miała obrażoną minę jak w teledysku Justin całował Chanel. Po 10 może 15 minutach wrócił Chris z pudełkiem lodów i dwoma piwami. Patrząc na niego uniosłam brew a on wzruszył ramionami. Poszedł do kuchni i po chwili wrócił z lodami i dwiema łyżeczkami. Piwo zapewne schował do lodówki. Podał mi pudełko i usiadł koło mnie. Obie z Amy jadłyśmy lody, co jakiś czas karmiąc naszych chłopaków. Wygłupialiśmy się.
-Otwórz buźkę – powiedziałam do Chrisa i się zaśmiałam. Otworzył ją a ja chciałam włożyć łyżeczkę do jego buzi, ale ten się zaśmiał i lody zleciały na jego koszulkę.
-Ups...- zachichotałam.
-Ups? Ja Ci dam ups – zaczęłam uciekać do swojego pokoju a on biegł za mną.
-Z dołu słyszałam śmiechy Justina i Amy. Zamknęłam drzwi od sypialni i oparłam się o nie.
-Gaby otwórz – powiedział.
-Nie
-I teraz będę brudny chodził?
-Nie
-Jak to nie ? - usłyszałam, że się zdziwił.
-Tak to – podeszłam do szafy i wyciągnęłam jego niebieski t-shirt z jakimiś wzrokami. Wszedł do pokoju u spojrzał na mnie.
-Skąd ty go masz? Cały czas go szukałem.
-Zostawiłeś kiedyś tam u mnie – powiedziałam i lekko się zarumieniłam.
-Czy ja dobrze widzę, że moja narzeczona się rumieni? - gdy to powiedział poczułam jak moje policzki robią się jeszcze bardziej czerwone.
Podszedł do mnie i się uśmiechał. Czuję to. Mogłabym podnieść głowę i sprawdzić ale pewnie jestem czerwona jak burak.
-Serio się rumienisz
-Nie, wcale – powiedziałam z sarkazmem
-Kocham Cię
-Ja Ciebie też, ale się nie wykręcaj – zaśmialiśmy się i on zmienił bluzkę.
Przygryzłam wargę gdy jej na sobie nie miał. Potem zeszliśmy na dół.
-Ej no, nie przy ludziach – powiedział Chris gdy weszliśmy do salonu gdzie nasi przyjaciele się całowali. Oderwali się od siebie.
-Ja nic nie mówię jak wy się całujecie – Justin pokazał mu język i mój chłopak dostał poduszką prosto w twarz.
Zaśmialiśmy się i Beadles oddał Bieberowi. Ja usiadłam obok Amy i gadałyśmy o wszystkim, czyli o niczym a chłopcy mieli wojnę na poduszki.
-Gorzej niż dzieci - pokręciła głową z dezaprobatą.
-Co racja, to racja – zaśmiałam się.
-A ty? Jak się czujesz?
-Dobrze – odpowiedziałam i się uśmiechnęłam.
-Na pewno?
-Tak
-To fajnie – przytuliła mnie co ja natychmiast odwzajemniłam.
-To jutro jedziemy nad jezioro, tak? - chłopcy się w końcu uspokoili a spytał Juju
-No chyba tak – powiedziałam
-A o której? - spytała Amy.
-Wyjedziemy pewnie coś tak o 13 – powiedział Christian.
-Spakowane? - zapytał JB.
-Nie – powiedziałyśmy zgodnie – wy pewnie też nie – dodała.
-No nie – zgodzili się w tym samym czasie.
| Amy |
-To jazda do domów się pakować – rozkazałam i razem z Gaby wypchnęłyśmy ich za drzwi. Miny chłopców? Bezcenne.
-No co? - moja przyjaciółka zadała pytanie
-Dajcie chociaż buzi – powiedzieli razem na co my wybuchnęłyśmy śmiechem. Spojrzałyśmy po sobie o przesłałyśmy im buziaki w powietrzu.
-Też was kochamy – dodałyśmy i zamknęłyśmy wejściówki.
Śmiałyśmy się jeszcze przez jakiś kawałek. Później rozeszłyśmy się do swoich pokoi. Spakowałam stroje kąpielowe, t-shirty, szorty,rurki i bluzy, tak na wszelki wypadek.
Ciekawe jak tam będzie... Chłopak, przyjaciele, jezioro. Będzie super, coś tak czuję.
Zeszłam na dół coś zjeść i wróciłam na górę. Zabrałam laptopa z biurka i usiadłam na łóżku. Sprawdziłam facebooka, twittera, dodałam kilka tweetów i puściłam sobie „Kopciuszek roztańczona historia” z Seleną Gomez. Nie pytajcie dlaczego, bo sama nie wiem. Z mojego punktu widzenia nie jestem do niej bardzo podobna. Chociaż, w sumie... Oj tam.
Obejrzałam cały film i poszłam pod prysznic. Umyłam się, wytarłam do sucha, przebrałam się i poszłam spać.
Obudziłam się po 10. Byłam bardzo wyspana. Poszłam do garderoby wziąć ciuchy i poszłam do łazienki. Zrobiłam wszystkie czynności, które miałam zrobić i przejrzałam się w lustrze. 
Uśmiechnęłam się sama do siebie i zeszłam na dół.
W kuchni, śniadanie robiła Gabriella. Zjadłyśmy, pogadałyśmy i przyszli nasi chłopcy. Zabrali nasze walizki do jeepa (swoją drogą ciekawe skąd on go ma...) a my siedziałyśmy na kanapie w salonie.
-Ruszycie te swoje seksowne tyłeczki? - spytał Justin za nami.
-No już, już – zaśmiałyśmy się i wyszłyśmy na dwór.
Zakluczyłam dom i usiadłam obok kierowcy, czyli Biebera. Po chwili odpalił samochód i ruszyliśmy. Włączyłam radio i już po kilku minutach razem z Gaby śpiewałyśmy piosenką Ed'a Sheeran'a „You need Me, I don't need you”. Chłopcy się z nas śmiali, ale zaraz się do nas przyłączyli. Tak minęła nam cała droga nad jezioro. Na miejscu z samochodu jako pierwsze wyszłyśmy my (czyt. Amy i Gaby). Wytrzeszczyłyśmy oczy na widok tego „domku" i spojrzałyśmy po sobie. Pokręciłam głową z niedowierzaniem i odwróciłyśmy się w stronę chłopaków. Ja założyłam ręce na piersiach a ona na biodrach. Spojrzeli na nas gdy mieli już iść do domu z walizkami.
-Co? - spytał zdezorientowany Christian.
-Jeszcze się pyta – prychnęła Gaby – Co TO jest ?- pokazała na wille.
-Dom – odpowiedział.
-Czy wy nie możecie mieć czegoś skromniejszego? - to pytanie zwróciłam do Justina.
-Nie – odpowiedział, puścił mi oczko i poszli do środka.
-Agrr – byłam, byłyśmy wściekłe.
-No nie mogli kupić, wynająć czegoś mniejszego? - spytała Gaby i westchnęła.
-Dobra. Śpią na kanapie? - szepnęłam do niej.
-Dlaczego? Aaaa. Okay – zaśmiała się a ja dołączyłam do niej.
Roześmiane weszłyśmy do domu. Zaniemówiłyśmy z wrażenia. Normalnie miałyśmy otwarte buzie. Niby zdążyłyśmy się trochę przyzwyczaić do takich widoków podczas trasy, no ale bez przesady.
-Justin! Chris!- krzyknęłyśmy w tym samym momencie. Po chwili wyszli zza drzwi po prawo.
-Co jest? - spytał Beadles
-Co jest? To jest! - Gaby pokazała na salon.
-No co? - zapytał ten drugi.
-Jajko! Śpisz na kanapie! - powiedziała i zerknęła na mnie.
-Ty też – przymrużyłam na Justina oczy i poszłyśmy na górę.
-Pierwszy pokój po prawej! - krzyknął z dołu Bieber.
-Pierwszy po lewej! - krzyknął Christian.
-Piątka! - przybiłyśmy ją i cicho zachichotałyśmy.
-Idę zobaczyć pokój – uśmiechnęłam się i nacisnęłam klamkę.
-Do zobaczenia później – puściła mi oczko i weszła do siebie. Zrobiłam to samo i ukazało mi się to.
Pokój śliczny. Mimo wszystko rzuciłam się na łóżko. Miękkie.
-Jak się podoba? - Justin wszedł do środka niepewnie.
-Spoko – podniosłam się i spojrzałam na niego.- no chodź tu. Nie stój tak. - uśmiechnęłam się do niego.
-Serio?
-Serio, serio – zaśmiałam się a on położył się obok.
Kocham ten uśmiech – pocałował mnie w usta. 
_____________________________________________________________________

Hejka ! :) 
Wstawiam dzisiaj i dlatego krótki :(
A wstawiam, bo jadę nad morze! :D Mam nadzieję, że będzie super ;) 
Komentujcie ;)
Much love xx <3

3 komentarze:

  1. Super rozdział. Szkoda, że krótki. Nie mogę się doczekać następnego !! :D
    Shadow.

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam. czekam na kolejny xxx
    much love

    OdpowiedzUsuń