środa, 26 czerwca 2013

Rozdział 23 "Tak? Co mówiłam?"


Dzwoniła Gabriella.
-Hej – przywitałam się.
-Cześć. Słuchaj ja i Julia nie będziemy nocować w domu.
-Tak? A to dlaczego? - spytałam ciekawa.
-Ja nocuję u Amber a ona u Amandy – odpowiedziała. U Amber. No ciekawe...
-Ok. Tylko mi tam grzeczne być– powiedziałam poważnie. Próbowałam się nie roześmiać...
-Dobdze mamusiu – powiedziała głosem małego dziecka – Kończę już. Papatki.
-Pa – rozłączyła się.
-Kto to? - zapytał.
-Gabriella Adrianna McCessi razem z Julią Fernandez nie nocują w domu – odpowiedziałam i odwróciłam się w jego stronę. 
Stał bardzo blisko mnie. Za blisko. Spojrzałam w jego oczy, w jego cudownie czekoladowe oczy.
-To na czym my skończyliśmy ... - przysunął się bliżej – ach tak – pokazał palcem na swoje usta.
-A no tak – chciałam go cmoknąć ale no musiał go przedłużyć. 
Nie wiem ile tak trwaliśmy, ale mi zabrakło tchu. Oderwaliśmy się od siebie i po raz kolejny spojrzałam w jego boskie ocyska. Cmoknęłam go w usta i uśmiechnęłam się, co on oczywiście odwzajemnił.
-No ale... może się w końcu przebierzemy? - zachichotałam.
-Okay. To daj mi dresy
-Tylko? - zdziwiłam się.
-A po co? Zawsze śpię w samych bokserkach, no ale dzisiaj zrobię wyjątek i założę spodnie – uśmiechnął się zadziornie.
-Zamierzasz tu spać?
-No a nie? - uniósł brew do góry.
-Dobra. Ale w gościnnym – odwróciłam się by poszukać w szafce dresów.
-Zobaczymy – szepnął.
-Mówiłeś coś? - zapytałam, dalej szukając spodni.
-Nie, nie – odpowiedział pośpiesznie.
-Masz – rzuciłam mu szare dresy.
-Dzięki – uśmiechnął się.
-Łazienka jest na górze – pokazałam na schody w moim pokoju – po prawej. Ja pójdę do Gaby.
Wzięłam moją piżamkę. 
I poszłam do pokoju mojej przyjaciółki. Nalałam sobie wody do wanny, ściągnęłam moje dotychczasowe ubranie, i weszłam do niej. Lubię tak siedzieć w prawie że gorącej wodzie i rozmyślać, po prostu się odprężyć. 
Justin... Automatycznie dotknęłam palcami moich ust. Co to znaczyło? Ten pocałunek... pocałunki. Czuje coś do mnie, czy może chce się zabawić? Mam nadzieje, ze to pierwsze, ale... czy ja go na prawdę kocham?
Nigdy nie spotkałam kogoś takiego wyjątkowego, kto mógłby powalić mnie na kolana jednym uśmiechem... kogoś, kto zniewolił moją duszę jednym spojrzeniem pięknych oczu... nagle kula ziemska przechyliła się na swojej osi i wskazała właśnie na niego... Justina. Kocham go... Tak! Kocham go, nigdy tak mocno nie kochałam żadnej osoby. Miałam jednego chłopaka. Tak miałam, rozstaliśmy się, dlatego że wyjechaliśmy do Polski, ja, Conor i Gaby, na wymianę uczniów ze szkoły. Był pełnoletni, starszy ode mnie o rok. Wtedy miałam 17 lat, postanowił zostać w Polsce. Nie miałam mu tego za złe, poznał tam śliczną dziewczynę, z którą jest do tej pory, lubię ją jest miła, i lepsza jak dla niego. To nie była miłość, raczej nastoletnie zauroczenie.
Moje przemyślenia przerwało zauważenie, że woda robi się zimna! Szybko wtarłam żel w ciało a następnie je spłukałam, plus umyłam głowę. Wytarłam się, założyłam piżamkę, wysuszyłam włosy. Po kilkunastu minutach (od wyjścia z wanny) wróciłam do mojej sypialni. Zobaczyłam tam Justina, który słodko spał. I co ja mam teraz zrobić? Łóżko jest duże, a on położył się na brzegu... dobra, to w końcu moje wyrko. Położyłam się na drugim końcu. W mgnieniu oka zasnęłam.
***Ranek***
Obudziłam się... nie wiem kiedy, ale czułam coś dziwnie ciepłego. Poruszyłam się i coś dotknęło mojej głowy. Automatycznie otworzyłam oczy i przekręciłam głowę w górę. Ujrzałam uśmiechającego się Justina.
-Hej. - powiedział.
-Cześć – odpowiedziałam – sorki, jeśli Ci to przeszkadzało, że tak spałam. Nie wiem jak to się stało – powiedziałam na jednym tchu.
-Spokojnie – zaśmiał się – było bardzo miło – puścił mi oczko. Opuściłam głowę i położyłam na jego klatkę.
-Wiesz, że mówisz przez sen – swoją dłonią przeczesywał moje włosy. Podniosłam głowę tak, że patrzyłam się na niego.
-Tak? Co mówiłam? - spytałam ciekawa. Oby nic głupiego...
-Mówiłaś coś o Pattie , że musisz zeswatać Gaby i Chrisa – zaśmiał się. O boże...
-Co jeszcze?- spytałam, bo wiedziałam, że wszystkiego jeszcze nie powiedział.
-A wiesz kilka razy udało Ci się powiedzieć moje imię – uśmiechnął się słodko na co ja z powrotem odwróciłam twarz, bo czułam jak moje policzki różowieją – słodko się rumienisz – szepnął mi do ucha i pocałował w głowę.
-Dobra, dobra – uśmiechnęłam się. Zaburczało mi w brzuchu.
-Chyba ktoś tu jest głodny – zaśmiał się – Na co masz ochotę?
-Hmm... nie wiem. Ty wymyśl – wytknęłam mu język.
-Ok. To ja idę urzędować w kuchni a ty się ubierz – uśmiechnął się.
-Okay – cmoknął mnie w usta i zszedł na dół. W samych bokserkach!
Ja poszłam do garderoby. Napisałam sms'a.
Do Gaby :*: Justin pocałował mnie wczoraj!
Bardzo szybko dostałam odpowiedź.
Od Gaby :*:Super! :) Jest u cb? Co robicie?

Do Gaby:* :Tak. Ja mam zamiar się przebrać a on robi śniadanie ^^ później pogadamy. Papa:* kocham cię :*

Od Gaby:* : Dobra :) Ja ciebie też :*

Wybrałam moje ciuchy:

i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, przebrałam się, umyłam zęby i włosy związałam w kucyk. Przejrzałam się w lustrze, fajnie. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Zeszłam na dół i poczułam ładny zapach. Wchodząc do kuchni zobaczyłam Justina, wciąż bez koszulki.

-To co na śniadanko ? - spytałam z bananem na twarzy.
-Gofry z dżemorem – odwrócił się z pięknym uśmiechem na twarzy – siadaj – usiadłam przy stole a po chwili przede mną pojawił się talerz gofrów z truskawkowym dżemem, bitą śmietaną i kandyzowaną wiśnią...?
-Skąd ty to wytrzasnąłeś? - pokazałam palcem na tą wiśnię.
-W szafce było – zaśmiał się – nawet nie wiesz co masz.
-Dobra, dobra. Ty też pewnie nie wiesz
-No ale ja mieszkam z mamą
-Mama robi Ci śniadanie? - zaczęłam się śmiać.
-Nie. Wręcz przeciwnie – odpowiedział dumny.
-Ach tak? Dobra. Muszę odwiedzić Pattie – uśmiechnęłam się
-Spoko. Czasami się zdarzy, że zrobię jej coś do jedzenia
-A jednak – wystawiłam mu język.
-Dobra, dobra. Wcinaj, bo wystygnie.
-A ty?
-Jadłem już – uśmiechnął się.

Szybko spałaszowałam śniadanie i zmyłam talerz. Chociaż Justin się opierał wyszło na moje. Później ja usiadłam na kanapie przed telewizorem i włączyłam na jakaś stację muzyczną a Biebsiak poszedł się odświeżyć i ubrać. Po kilku minutach przyszedł Juju i usiadł koło mnie. Objął mnie ramieniem i pocałował w policzek. Po obejrzeniu kilku teledysków włączyłam laptop. Weszłam na pierwszą stronę plotkarską. Wcisnęłam pierwszy artykuł, którego po części szukałam.
Przeczytałam go.
- Justin, przeczytaj – podałam chłopakowi i czytał na głos:
Wczoraj wieczorem widzieliśmy młodego artystę Justina Biebera z nieznajomą dziewczyną! Początkowo myśleliśmy, że to była dziewczyna chłopaka, autorka nowego singla Come&Get It, Selena Gomez. Okazało się całkiem inaczej, dziewczyna jest strasznie podobna do Ex Biebera. Prawdopodobnie to dobra koleżanka Justina ze szkoły, Amy Newton. Może byśmy uwierzyli, gdyby nie to zdjęcie:

Jak myślicie będą razem czy to tylko przelotny romans? Kilka razy widzieliśmy ich razem w towarzystwie przyjaciół lub rodziny Justina. Może jednak coś z tego wyjdzie...
-A nie mówiłem, że będą pisać – powiedział i oddał mi laptop.
-A ja Ci przytaknęłam – zalogowałam się na Twittera.
Siedziałam z laptopem na kolanach a Justin bawił się moimi włosami.
Koło 2 przyszła Gaby i Julia.
-Jesteśmy! - krzyknęła z korytarza Julia. Justin spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
-Jestem w salonie! - odkrzyknęłam .
-Siemka Bieber – Gaby oklapła na kanapę obok mnie.
-Cześć – powiedziała Jul i usiadła w fotelu.
-Hej – odpowiedział.
-A ze mną to się nie przywitacie? - zrobiłam smutną buźkę.
-Cześć – powiedziały razem z uśmiechem na twarzy. A ja nadal miałam smutną minkę. Spojrzały po sobie a Justin się odsunął. Spojrzałam na niego spanikowana i po sekundzie dziewczyny rzuciły się na mnie.
-Heeeeeej – przeciągnęły i się zaśmiały.
-Puśćcie mnie – powiedziałam z przerwami. Nie mogłam złapać oddechu. One nie przestawały – Justin Heeelp!
-Dobra – zaśmiał się – zostawcie mi ją – spojrzały na niego z wytrzeszczonymi oczami – Co?
-Ym... nic – odpowiedziała Gabriella i spojrzała się na mnie wzrokiem, który mówi „Później masz mi wszystko opowiedzieć”. Zaśmiałam się z jej miny.

Wieczorem przyszedł Chris. Huehueheu. Jemu i Gabi rozmowa się klei. Miejmy nadzieję, że będą razem. Dzisiaj chłopcy poszli do domu. I tak jutro widzimy się w szkole. Wzięłam moją piżamkę i poszłam do łazienki. Umyłam się, przebrałam, położyłam na wyrko. Nie myśląc o niczym usnęłam.
Obudziłam się przez nieszczęsny budzik. Jeszcze tylko 2 tygodnie szkoły. Jak dobrze.

- Witam, witam – usłyszałam głos, odwróciłam się i zobaczyłam... 
_________________________________________________________________________________
Tak jak obiecałam rozdział jest dzisiaj :D To jest jeden z najdłuższych rozdziałów :) 
Mam nadzieję, że się spodoba :) 
Mam do was prośbę :) Mogłybyście komentować jeśli czytacie? To dla mnie bardzo ważne wiedzieć ile osób to czyta i co o tym sądzicie <3 
Kocham was! Miłego czytania ;***

4 komentarze:

  1. Piekny!!! edijfnwiedfuhwnvfikwr *o* brak mi slow :D powaznie nie wiem co napisac...podoba mi sie jak cholera i ten buuuuuziak :D ^^ fajnie dobralas fotke do artykulu naprawde dobrze :D Nie moge dosczekac sie NN wiec dodawaj szybciutko!! <3 Powodzenia kochana :*
    #MuchLove
    -Patrys

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest piękne. Nie mam pojęcia co napisać. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Bardzo podoba mi się twój blog zapraszam na mój http://love-and-dreamss.blogspot.com/ :) Nie mogę się doczekać następnego.

    OdpowiedzUsuń