A mianowicie, całujących się, Ryan'a i Amber! Nie no
nie wierzę! No i ja nic nie wiem!
Po chwili patrzenia się na nich, odchrząknęłam a oni
oderwali się od siebie, spojrzeli na nas i uśmiechnięci,
powiedzieli:
-Hej
-No cześć, cześć – podeszła do mnie i pocałowała
w policzek – dlaczego ja nic nie wiem? - szepnęłam jej na ucho
-Później – odszepnęła i przywitała się z
Gabriellą.
-To jak gramy? - spytał Justin, trzymając Amandę w
talii
-Cześć – przywitałam się z nią całuskiem w
policzek, z nim również.
-Gramy, gramy. - zaśmiał się Ryan – dopiero teraz
zauważyłam wysokiego chłopaka, o ciemno – blond włosach. .
Uśmiechał się zniewalająco – Gaby, Amy to jest Carl
Montclaire, chłopak Carmen.
-Hej, jestem Carl – podał mi rękę
-Cześć. Ja Amy – uśmiechnęłam się
-Carl – zwrócił się do mojej przyjaciółki
-Gabriella, ale wolałabym żebyś mówił mi
Gaby. - zaśmiał się
-Oczywiście Gabriello – zaśmiał się a ta walnęła
go lekko w ramię.
-Ja nie wiedziałam, że Carmen ma chłopaka –
szepnęłam do Amber
-A no ma – zaśmiała się.
-To jak dzielimy się na grupy? - spytał Chris
-Ja, Amber, Amanda i Carl. Justin, Chris, Gaby i Amy.
Pasuje? - spytał Ryan
-Jasne- odpowiedział Chris a reszta mu przytaknęła.
Grupa, w której ja byłam, poszła do jednego
toru a druga do drugiego. Pierwszy zaczął Justin. Zbił wszystkie
kręgle na raz! Potem byłam ja... niestety.
-Może rzucisz za mnie? - spytałam Justin'a.
-A co? - odpowiedział pytaniem na pytanie.
-Jeszcze nigdy nie grałam.- podeszłam do kul – jak
to coś, się trzyma?
-Trzymaj tak- Biebs wziął jedną kulę, tak, że
kciuk, środkowy i serdeczny palec miał w tych dziurkach.
Podniosłam ją i o mało co wyślizgnęła by mi się z rąk, gdyby
nie Justin – uważaj. Są ciężkie.
Później pokazywał mi jak się zamachnąć. Już
za 3 razem, zbiłam wszystkie kręgle.
Odwróciłam się do tyłu i skoczyłam na
Justina. Zaskoczyło go to bo się zachwiał, ale złapał mnie w
pasie. Poczułam jego zapach... aww...
-Brawo – Bieber posłał mi, chyba swój
najszerszy uśmiech.
-A dziękuję, dziękuję – zaśmiałam się z nim i
zeskoczyłam z niego.
Po półtorej godzinie pojechaliśmy do kina.
Chris z Jusem poszli kupić bilety a my jedzenie.
Kupiliśmy chyba z 4 duże kartony popcornu i po kubku
coli dla każdego. Po chwili przyszli chłopcy z biletami, wszyscy
mieliśmy miejsca koło siebie: Ryan, Amber, Amanda, Justin, Ja,
Gaby, Chris, Carl i Carmen, która doszła do nas w kinie. Czy
ja muszę siedzieć koło Justin'a ? Jejku, mam nadzieję, że nie
będą się co chwila miziać. No wiem, wiem... to jest normalne. Ale
co za dużo to nie zdrowo. Po 10 minutach reklam film się zaczął.
Nie cierpię tych reklam!!! Film był ciekawy, i tak się wciągnęłam,
że nie słyszałam nic poza słowami aktorów. Film prawie
taki sam jak książka, ale jednak książka jest ciekawsza.
-To jak, my już lecimy do domu? - spytał Ryan Amber
-No chyba tak. Pa wszystkim- pożegnała się a z nami
(czyt. dziewczynami) całuskiem w policzek. Odeszli.
-Chris, odwieziesz nas? - spytałam chłopaka
-Jasne – uśmiechnął się do mnie i Gabrielli
-A może zabierzecie się ze mną? I tak mam po drodze –
zaproponował Justin, spojrzałam na Gaby, a ona się uśmiechnęła.
-No dobrze – powiedziała.
-Carl, Carmen podwieźć was? - spytał Christian
-Spoko. To lecimy. Pa – pożegnali się jak
poprzednicy i wyszli.
-My też się zbieramy – powiedział Justin i podszedł
do samochodu.
-Amy? - spytała Amanda
-Tak?
-Siądziesz z przodu? Muszę pogadać z Gaby –
uśmiechnęła się do mnie.
-Ymm... Ok – odpowiedziałam i wsiadłam na miejsce
obok kierowcy, one z tyłu a ona koło mnie.
***Oczami Gabrielli***
-Amy? - spytała Amanda
-Tak?
-Siądziesz z przodu? Muszę pogadać z Gaby –
uśmiechnęła się do niej.
-Ymm... Ok – odpowiedziała, wsiadła i my zrobiłyśmy
to samo. Po chwili ruszyliśmy do naszego domu.
-To o czym chciałaś pogadać? - spytałam w końcu
-Hmm... Od czego by tu zacząć... - zastanawiała się
-Wal prosto z mostu.
-Ok. Zauważyłaś jak Justin patrzy na Amy?
-Yyy.. no.. Tak jakby mu się podobała, nie? - spytałam
nie do końca pewna, czy ona się nie obrazi, czy coś.
-Tak, dokładnie o to mi chodziło. I tak sobie myślę,
czy nie wiesz może czy Amy czuje coś do niego?
-Nic mi o tym nie wiadomo.
-Wiesz co porozmawiam z Justinem. Jeśli coś do niej
czuje, rozstaniemy się, jeśli powie, że nie, to i tak mu nie
uwierzę. Wiem to, widzę to po nim. - uśmiechnęła się
delikatnie.
-Jesteśmy – zakomunikował Bieber.
-Dobra to, pa – pożegnałam się z nią, Biebsem i
razem z moją współlokatorką weszłyśmy do domu.
***Oczami Justin'a***
-Justin musimy porozmawiać – powiedziała Amanda, gdy
dojechaliśmy do jej domu.
-Tak? A o czym? - zdziwiłem się. Bo o czym ona może
chcieć pogadać
-Zobaczysz – uśmiechnęła się lekko - tylko chodź
do środka.
-Ok – weszliśmy ledwo do domu, bo przed nim stali
paparazzi. Zakryłem Amandę moją bluzą i jakoś dotarliśmy do
tych drzwi.
-Jestem! - krzyknęła a do przed pokoju weszła jej
mama, wycierając ręce.
-Dzień dobry – uśmiechnąłem się
-Cześć Justin – odwzajemniła gest.
-To my pójdziemy do mnie – złapała mnie za
rękę i pociągnęła w odpowiednim kierunku.
Muszę powiedzieć, że jej pokój się zmienił.
Kiedyś był cały różowy a teraz ściany są błękitne,
meble brązowego koloru a łóżko w kwiatki. Po chwili na nim
usiadła, ja zrobiłem to samo.
To o czym chciałaś porozmawiać? - spytałem
_________________________________________________________________________________
Cieszę się, że tyle osób to czyta ;)
Kocham was <3
5 komentarzy = następny rozdział
Miłego czytania :**
1 komentarz. ♥
OdpowiedzUsuń2 komentarz. ♥
OdpowiedzUsuńjuż 3 koment. czekamy na jesze dwa XD. Jezu kocham to opowiadania, czytam 5 innych a ten najlepszy < 333333 pisz, dodawaj, i wielkiej weny. Kocham < 3
OdpowiedzUsuńPisz dalej:) życzę weny
OdpowiedzUsuńWow . Już nie mogę się doczekać jak Amy będzie z Justinem . Powstanie wtedy Jamy :d
OdpowiedzUsuńHehe A wiesz, że ja tak samo myślałam ;) Jamy <3 :D
Usuń