sobota, 4 maja 2013

Rozdział 13 "Jeszcze nigdy nie grałam."


A mianowicie, całujących się, Ryan'a i Amber! Nie no nie wierzę! No i ja nic nie wiem!
Po chwili patrzenia się na nich, odchrząknęłam a oni oderwali się od siebie, spojrzeli na nas i uśmiechnięci, powiedzieli:
-Hej
-No cześć, cześć – podeszła do mnie i pocałowała w policzek – dlaczego ja nic nie wiem? - szepnęłam jej na ucho
-Później – odszepnęła i przywitała się z Gabriellą.
-To jak gramy? - spytał Justin, trzymając Amandę w talii
-Cześć – przywitałam się z nią całuskiem w policzek, z nim również.
-Gramy, gramy. - zaśmiał się Ryan – dopiero teraz zauważyłam wysokiego chłopaka, o ciemno – blond włosach. . Uśmiechał się zniewalająco – Gaby, Amy to jest Carl Montclaire, chłopak Carmen.
-Hej, jestem Carl – podał mi rękę
-Cześć. Ja Amy – uśmiechnęłam się
-Carl – zwrócił się do mojej przyjaciółki
-Gabriella, ale wolałabym żebyś mówił mi Gaby. - zaśmiał się
-Oczywiście Gabriello – zaśmiał się a ta walnęła go lekko w ramię.
-Ja nie wiedziałam, że Carmen ma chłopaka – szepnęłam do Amber
-A no ma – zaśmiała się.
-To jak dzielimy się na grupy? - spytał Chris
-Ja, Amber, Amanda i Carl. Justin, Chris, Gaby i Amy. Pasuje? - spytał Ryan
-Jasne- odpowiedział Chris a reszta mu przytaknęła.
Grupa, w której ja byłam, poszła do jednego toru a druga do drugiego. Pierwszy zaczął Justin. Zbił wszystkie kręgle na raz! Potem byłam ja... niestety.
-Może rzucisz za mnie? - spytałam Justin'a.
-A co? - odpowiedział pytaniem na pytanie.
-Jeszcze nigdy nie grałam.- podeszłam do kul – jak to coś, się trzyma?
-Trzymaj tak- Biebs wziął jedną kulę, tak, że kciuk, środkowy i serdeczny palec miał w tych dziurkach. Podniosłam ją i o mało co wyślizgnęła by mi się z rąk, gdyby nie Justin – uważaj. Są ciężkie.
Później pokazywał mi jak się zamachnąć. Już za 3 razem, zbiłam wszystkie kręgle.
Odwróciłam się do tyłu i skoczyłam na Justina. Zaskoczyło go to bo się zachwiał, ale złapał mnie w pasie. Poczułam jego zapach... aww...
-Brawo – Bieber posłał mi, chyba swój najszerszy uśmiech.
-A dziękuję, dziękuję – zaśmiałam się z nim i zeskoczyłam z niego.
Po półtorej godzinie pojechaliśmy do kina. Chris z Jusem poszli kupić bilety a my jedzenie.
Kupiliśmy chyba z 4 duże kartony popcornu i po kubku coli dla każdego. Po chwili przyszli chłopcy z biletami, wszyscy mieliśmy miejsca koło siebie: Ryan, Amber, Amanda, Justin, Ja, Gaby, Chris, Carl i Carmen, która doszła do nas w kinie. Czy ja muszę siedzieć koło Justin'a ? Jejku, mam nadzieję, że nie będą się co chwila miziać. No wiem, wiem... to jest normalne. Ale co za dużo to nie zdrowo. Po 10 minutach reklam film się zaczął. Nie cierpię tych reklam!!! Film był ciekawy, i tak się wciągnęłam, że nie słyszałam nic poza słowami aktorów. Film prawie taki sam jak książka, ale jednak książka jest ciekawsza.
-To jak, my już lecimy do domu? - spytał Ryan Amber
-No chyba tak. Pa wszystkim- pożegnała się a z nami (czyt. dziewczynami) całuskiem w policzek. Odeszli.
-Chris, odwieziesz nas? - spytałam chłopaka
-Jasne – uśmiechnął się do mnie i Gabrielli
-A może zabierzecie się ze mną? I tak mam po drodze – zaproponował Justin, spojrzałam na Gaby, a ona się uśmiechnęła.
-No dobrze – powiedziała.
-Carl, Carmen podwieźć was? - spytał Christian
-Spoko. To lecimy. Pa – pożegnali się jak poprzednicy i wyszli.
-My też się zbieramy – powiedział Justin i podszedł do samochodu.
-Amy? - spytała Amanda
-Tak?
-Siądziesz z przodu? Muszę pogadać z Gaby – uśmiechnęła się do mnie.
-Ymm... Ok – odpowiedziałam i wsiadłam na miejsce obok kierowcy, one z tyłu a ona koło mnie.
***Oczami Gabrielli***
-Amy? - spytała Amanda
-Tak?
-Siądziesz z przodu? Muszę pogadać z Gaby – uśmiechnęła się do niej.
-Ymm... Ok – odpowiedziała, wsiadła i my zrobiłyśmy to samo. Po chwili ruszyliśmy do naszego domu.
-To o czym chciałaś pogadać? - spytałam w końcu
-Hmm... Od czego by tu zacząć... - zastanawiała się
-Wal prosto z mostu.
-Ok. Zauważyłaś jak Justin patrzy na Amy?
-Yyy.. no.. Tak jakby mu się podobała, nie? - spytałam nie do końca pewna, czy ona się nie obrazi, czy coś.
-Tak, dokładnie o to mi chodziło. I tak sobie myślę, czy nie wiesz może czy Amy czuje coś do niego?
-Nic mi o tym nie wiadomo.
-Wiesz co porozmawiam z Justinem. Jeśli coś do niej czuje, rozstaniemy się, jeśli powie, że nie, to i tak mu nie uwierzę. Wiem to, widzę to po nim. - uśmiechnęła się delikatnie.
-Jesteśmy – zakomunikował Bieber.
-Dobra to, pa – pożegnałam się z nią, Biebsem i razem z moją współlokatorką weszłyśmy do domu.

***Oczami Justin'a***
-Justin musimy porozmawiać – powiedziała Amanda, gdy dojechaliśmy do jej domu.
-Tak? A o czym? - zdziwiłem się. Bo o czym ona może chcieć pogadać
-Zobaczysz – uśmiechnęła się lekko - tylko chodź do środka.
-Ok – weszliśmy ledwo do domu, bo przed nim stali paparazzi. Zakryłem Amandę moją bluzą i jakoś dotarliśmy do tych drzwi.
-Jestem! - krzyknęła a do przed pokoju weszła jej mama, wycierając ręce.
-Dzień dobry – uśmiechnąłem się
-Cześć Justin – odwzajemniła gest.
-To my pójdziemy do mnie – złapała mnie za rękę i pociągnęła w odpowiednim kierunku.
Muszę powiedzieć, że jej pokój się zmienił. Kiedyś był cały różowy a teraz ściany są błękitne, meble brązowego koloru a łóżko w kwiatki. Po chwili na nim usiadła, ja zrobiłem to samo.
To o czym chciałaś porozmawiać? - spytałem
_________________________________________________________________________________
Cieszę się, że tyle osób to czyta ;) 
Kocham was <3 
5 komentarzy = następny rozdział 
Miłego czytania :**

6 komentarzy:

  1. już 3 koment. czekamy na jesze dwa XD. Jezu kocham to opowiadania, czytam 5 innych a ten najlepszy < 333333 pisz, dodawaj, i wielkiej weny. Kocham < 3

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow . Już nie mogę się doczekać jak Amy będzie z Justinem . Powstanie wtedy Jamy :d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe A wiesz, że ja tak samo myślałam ;) Jamy <3 :D

      Usuń