Jestem Amy Newton, mam 18 lat i
mieszkałam do tej pory w domu dziecka. Mając 12 lat moi rodzice
zginęli w wypadku samochodowym no a ja trafiłam tutaj. Na szczęście
spotkałam tutaj bardzo miłą, uprzejmą i zajebistą dziewczynę, a
dokładniej Gabriella. Zaczęłyśmy się przyjaźnić około 3 lata
temu. W każdej możliwej chwili możemy porozmawiać, wygadać się
po prostu. Ma podobną sytuację tylko, że jej rodzice zmarli jak
miała około 5 lat. Okazało się, że urodziny mamy tego samego
dnia, czyli dzisiaj. Obie postanowiłyśmy wyjechać dzisiaj do
Stratford. Po moich rodzicach zostało mi sporo pieniędzy... więc
żeby się stąd wyrwać zaproponowałam Gabrielli wyjazd, zgodziła
się pod warunkiem, że odda mi część pieniędzy. I właśnie na
taki układ poszłam.
Kilka tygodni wcześniej opiekunka domu
dziecka załatwiła nam dom, nie duży, taki w sam raz. Wynikało to
ze zdjęć, które mi dała. Fajnie będzie.
Leżąc na łóżku i tak
rozmyślając z łazienki wyszła moja przyjaciółka myśląc,
że śpię.
-Śpiochu wstawaj – powiedziała
podchodząc do mnie ja cały czas miałam zamknięte oczy-Nie śpię, nie śpię – uśmiechnęłam się do niej.
-Wszystkiego Najlepszego! - krzyknęłyśmy równocześnie na co dopadł nas przekomiczny śmiech.
-Dobra, dobra. - zaśmiała się – Dzięki
-Ja też dziękuję. - uśmiechnęłam się i przytuliłam Gaby – No to jutro wyjeżdżamy, co ?
-No jasne. Tylko pamiętaj jak dostanę kasę rodziców i dorobię tam to ci oddam.
-No dobrze. Trzeba będzie poszukać jakiejś pracy...
-No ty na pewno znajdziesz, jesteś podobna do Gomez tyle, że ty masz blond włosy.
-Ta, ta jasne. A ty zostaniesz modelką -wytknęłam jej język.
-Aniby dlaczego? - zrobiła minę”WTF?”
-Ty i Lovato jesteście jak dwie krople wody
-Ale i tak ja jestem ładniejsza – wystawiła mi język a ja poszłam do łazienki. Przebrałam się.
-To idziemy na miasto? - spytała
-Jak Camber pozwoli to tak – wyszłyśmy z pokoju zamykając go na klucz i udałyśmy się do gabinetu naszej opiekunki. Zapukałyśmy.
-Proszę – usłyszałyśmy i weszłyśmy – o dzień dobry dziewczynki i wszystkiego najlepszego.- powiedziała po czym nas uściskała
-Dzięęękuujeeeemy – odpowiedziałyśmy jak siedzi w szkole przedłużając samogłoski na co ona się zaśmiała
-To w jakiej sprawie przyszłyście?
-Możemy pójść na miasto? Połazić po sklepach no wiesz – odpowiedziała Gaby
-No jasne macie już 18 lat więc nie ma problemu. Tylko nie wróćcie późno bo jutro rano macie samolot. - uśmiechnęła się a w oczach można było zauważyć łzy
-Dobrze tylko nie płacz – odpowiedziałam
-Okej – otarła łzy i się uśmiechnęła – będę tęsknić
-My też. To już lecimy pa – cmoknęłyśmy ją w policzek i wyruszyłyśmy na podbój miasta.
Heh jest pierwszy rozdział :)
Mam nadzieję, że komuś się spodoba :)
Pozdrawiam :)
Ja czytam, bardzo mi sie podoba.
OdpowiedzUsuńZmien kolor literek bo ciezko sie czyta
OdpowiedzUsuńSorki już jest ok . Tylko źle mi telefon pokazała ;)) super
UsuńJest bosko! Kiedy następny rozdział? Nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuńdangerous-love-bieber-rose.blogspot.com/ + komentarz mile widziany ;D