-Wow, trochę się działo. - powiedziała i miała trochę zachrypnięty głosik.
-No troszkę, teraz ty opowiadaj. O co chodziło wtedy w sklepie? - spytałam.
-Wiesz, powiedziałaś, że Justin to zwykły człowiek. Dla Ciebie może i tak, ale teraz jak tego posłuchałam, to wskoczyłabyś dla niego w ogień. - uśmiechnęłam się delikatnie. - No widzisz, on dla mnie jest kimś więcej niż człowiek, jest moim idolem. Rok temu rzucił mnie chłopak, z którym byłam ponad 2 lata. Ogólnie, zdradził mnie. Tak wiem, głupie, ale on był ode mnie o dwa lata starszy. Właśnie wtedy, zaczęłam się ciąć – podwinęła rękaw od lewej ręki. Przyłożyłam dłoń do ust. - Przestałam pół roku temu. Wiesz dzięki komu? - pokiwałam przecząco głową. - Dzięki Justinowi. Wcześniej nie miałam nic do niego ale, jak miałam tą „depresję” - zrobiła cudzysłów w powietrzu. - moja przyjaciółka z Polski zabrała mnie na „Never Say Never”, sama się zdziwiłam, że go jeszcze puszczają ale wytłumaczyła mi, że to był zlot Beliebers. - uśmiechnęła się. - Po tym filmie wiedziałam o nim wszystko. Jak wróciłam do domu od razu weszłam na internet i czytałam o nim całą noc. Nawet nie czułam zmęczenia. Wtedy wróciłam do świata żywych, wróciła stara ja. - uśmiechnęła się. Odwzajemniłam to.
-Chodź tu do mnie. - wyciągnęłam ręce do przodu i ją przytuliłam. Gdy się odsunęłyśmy wyciągnęłam telefon.
-Co robisz? - spytała.
-Piszę do Justina – odpowiedziałam i wstukałam w klawiaturę, żeby do mnie przyjechał.
-Co?! - jej oczy wyszły z orbit. - Nie!
-Za późno. Odpisał, że przyjedzie – wystawiłam jej język.
-O jejuny – westchnęła. - No dobra, jak wyglądam? - poprawiła włosy.
-Bosko ale to mój chłopak – wytknęłam jej język i się zaśmiałyśmy.
-Pamiętam, pamiętam. Swoją drogą pasujecie do siebie. - wzięła ramkę ze zdjęciem moim i Justina.
-Dzięki – uśmiechnęłam się delikatnie i ktoś zapukał do drzwi. - Proszę.
-Cześć skar... - Justin zrezygnował gdy zobaczył Eleanor.
-Spokojnie. Powiedziałam jej – puściłam jej oczko.
-Serio? - uniósł brwi do góry a ja pokiwałam głową. Uśmiechnął się, podszedł do mnie, cmoknął mnie w usta i usiadł obok. Przeniósł wzrok ze mnie na El. - Justin – podał jej dłoń.
-Wiem kim jesteś. Eleanor. - z chęcią podała mu rękę. Widać, że była podjarana tym spotkaniem. Oj taak, znam to.
-To ja może, zostawię was samych. - uśmiechnęłam się i wstałam.
-A zrobiłabyś nam zdjęcie, proszę? - Elka zrobiła słodkie oczka.
-Spoko – zaśmiałam się a ona podała mi swój telefon. Zrobiłam im zdjęcie i powiem, że wyszło super. - To ja będę na dole. - oddałam jej urządzenie, pocałowałam Justina w usta.
-Okay. - uśmiechnął się i puścił mi oczko.
Zeszłam
na dół i zastałam tam Christiana, Gabriellę, Caitlin i
Sandi.
-O
dzień Dobry – uśmiechnęłam się do kobiety – Hejka Cait –
puściłam oczko do siostry Chrisa. Uśmiechnęła się.
-Cześć
– odpowiedziały równocześnie i się zaśmialiśmy.
Posiedzieliśmy
z godzinkę w salonie i gadaliśmy o wszystkim i o niczym. Zaczynałam
się trochę martwić, bo coś za długo Eleanor i Justin siedzą
SAMI na górze. Zaczynało mnie to, lekko mówiąc,
denerwować. To jest nie do wytrzymania! No ileż można? To mój
chłopak, ufam mu bezgraniczni. Mówiłam sobie w myślach, ale
i tak nie potrafię okłamać sama siebie. Po ostatniej akcji, nie
jestem zbytnio przekonana co do jego hmm... wierności. Wiem, że
tak nie powinno być no ale co mam zrobić?
-Ej,
mała co jest? - Gaby przysiadła się do mnie a Sandi spojrzała
się na mnie z troską? Yyy... okay. W tym momencie ktoś zadzwonił
do drzwi.
-Otworzę
– powiedziałam pierwsza, byleby tylko uciec od odpowiedzenia
przyjaciółce na pytanie.
-Nie
chcę, przynajmniej nie dzisiaj, nie teraz.
-O
cześć Amy – Pattie przywitała mnie przytulaskiem.
-Heja
Patricia – uśmiechnęłam się.
-Miałaś
tak do mnie nie mówić – popatrzyła na mnie przymrużonymi
oczami.
-No
doobraaa – przeciągnęłam.
-Jest
Sandi? - spytała.
-Tak,
w salonie. Wchodź – przesunęłam się w drzwiach aby weszła.
-Dzięki
– uśmiechnęła się i poszła dalej. Ja zamknęłam drzwi i
ruszyłam za nią.
-Sandi
możemy pogadać? - spytała Pat na wejściu.
-Jasne
a co? - uśmiechnęła się.
-Amy,
gdzie mogłybyśmy spokojnie porozmawiać? - zwróciła się
do mnie.
-U
mnie w pokoju – odezwała się Gaby.
-Dobrze.
Dzięki – puściła jej oczko i pociągnęła ją na górę.
-Cześć
Mamo – usłyszałam głos i natychmiastowo odwróciłam się
w stronę schodów. Stał tam Justin i El w wyśmienitych
humorach. Założyłam ręce na piersi i czekałam. W sumie, nie
wiem na co. - A mamuśkom co ? - spytał. Obaj z Christianem mówią
na Pattie i Sandi „mamo”.
-Muszą
pogadać – Chris wzruszył ramionami na kanapie.
-Spoko
– usiadł obok niego. Spojrzał się na mnie i zrobił dziwną
minę. - Kochanie, co jest? - zapytał.
-Nic
– burknęłam. Uniósł brwi do góry, a ja pokiwałam
przecząco głową i poszłam do kuchni.
|
Pattie |
-Amy,
gdzie mogłybyśmy spokojnie porozmawiać? - spytałam się jej.
-U
mnie w pokoju – odpowiedziała Gaby a ja puściłam jej oczko.
-Chodź
– szepnęłam do Sandi i pociągnęłam ją na górę.
-Cześć
mamo – po drodze spotkałyśmy Justina i jakąś dziewczynę, to
później, ale odpowiedziałam mu tylko skinieniem głowy.
Gdy
weszłyśmy do pokoju Gabrielli, kazałam Sandi usiąść na łóżku
a sama zaczęłam chodzić po pokoju z wcześniej wyciągniętą
kopertą z torebki.
-Pattie
co jest? - spytała w końcu.
-No
bo... pamiętasz jak dwa miesiące temu dzwoniłam do Ciebie, że
pewna dziewczyna przypomina mi Victorię? - pokiwała twierdząco
głową i momentalnie w jej oczach pojawiły się łzy. - Otóż,
mam pewną informację, która w rzeczy samej jest istotna. -
zatrzymałam się i spojrzałam na nią.
-O
co chodzi? Znalazłaś ją? - spytała z nadzieją w głosie.
-Teoretycznie
rzecz biorąc tak. Poszłam do detektywa i dałam mu zdjęcie małej
Vico. Spytałam się co on może z tym zrobić i powiedział, że da
rade przerobić to zdjęcie tak... hmm... no po prostu mniej więcej
tak wyglądałaby Victoria mając 18 lat. - westchnęła a ona
wstrzymała oddech.
-Ja...
jak to? - wykrztusiła. - Masz to zdjęcie? Powiedz, że masz!
-Mam
je tutaj... - wyciągnęłam je z koperty i spojrzałam na nią i
się uśmiechnęłam. - Jeśli ta osoba kogoś Ci przypomina, i
jeśli to faktycznie ona to masz cudowną córkę –
uśmiechnęłam się i podałam jej kartkę.
Przez
chwilę spoglądała to na mnie to na świstek. Pokiwałam głową z
uśmiechem dodając jej otuchy. W końcu gdy spojrzała na portret
swojej córki, wytrzeszczyła oczy i po jej policzkach zaczęły
lecieć łzy. Łzy szczęścia.
-
Przecież to jest...
___________________________________________________________________
Króciutki wiem :c ale taki miał być :) W następnym pewnie dowiecie się kim jest Victoria :) A może nie... ;p
Jak myślicie kto to? Amber? Julia? Amy? A może Eleanor? Gaby wykluczamy, bo nie może być z bratem xD
Czekam na komentarze niunie :*
Love ya! <3
Moja kochana...DODAWAJ JAK NAJSZYBCIEJ NN BO NIE WYTRZYMAM!!! <3 Jeny jaki ciekawy...Ja pierdziele...Jest MEGA BOSKI! Ja nie mam slow by go opisac...Szczerze to sadze ze to Amy ale jakos tak nwm xD To tylko moje podejrzenia wiec nie wiazne :P A co do tej Eleonor to jakos mi cos nie pasuje...Moze po prostu imie mi nie lezy bo moja falszywa przyjacioleczka ma na tak na imie... No nic. Nie gadamy o mnie xD Ogolnie rozdzial jest SUPER SWIETNIE WSPANIALY ^^ <3 Mam nadzieje ze Obawy naszej bohaterki co do El i Jusa byly zbedne i nic sie nie wydazylo...Nie chce zeby znow sie klocili :c No nic. Rozdzial jeszcze raz ZAJEBISTY! <3 Kocham cie <3 Zycze weny i powodzenia <3 Nie moge sie doczekac NN <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :))))
OdpowiedzUsuńSama to piszesz >>?
OdpowiedzUsuńNo raczej. A co?
Usuń100% cudu
Usuń